Ale Meksyk, ale piłka!

Piłka nożna to nie tylko gra na boisku. Czy istnieje związek między piłkarską klasą danego kraju a liczbą ludności, wielkością PKB i zamożnością społeczeństwa? W tym odcinku Emocji i Pieniędzy rozmawiamy o futbolu Anglii, Argentyny, Meksyku, Japonii, Chin, Indii i paru jeszcze charakterystycznych dla naszego tematu państwach, z perspektywy gospodarczej.
Również o tym, czym jest na dzisiejszym wolnym i międzynarodowym rynku sportowym pojęcie „narodowej reprezentacji” piłkarskiej. Mamy przekonanie, że czynnikiem ostatecznie decydującym o miejscu w hierarchii sportowej jest osadzenie piłki nożnej w kulturze, tradycji i w świecie wartości oraz idei społecznych w poszczególnych krajach. Osadzenie, a więc długa historia, długie trwanie. W ten sposób można wiele wyjaśnić. Nawet to dlaczego ani Chiny, ani Indie nie osiągają – jak dotąd – sukcesów ani w piłce klubowej, ani reprezentacyjnej, ani nawet nie znamy Chińczyków czy Hindusów grających w renomowanych klubach na świecie.
I to pomimo tego, że w Indiach futbol staje się sportem niemal tak popularnym jak krykiet. Do budowy soft power czasem potrzeba czegoś więcej, niż pieniędzy czy stosunkowo
niedawno wzbudzonego zainteresowania lub chęci.

Meksyk jest pięknym przykładem tego „czegoś więcej”. Czwarta liga świata, jeśli chodzi o przeciętną wielkość widowni na meczach piłkarskiej ligi (po lidze niemieckiej, angielskiej i hiszpańskiej)! Czyżby najtrafniejszym wytłumaczeniem tego, że trener Meksyku zabrał do Kataru aż 16 graczy występujących w krajowej lidze, byłoby to, że sportowiec potrzebuje uznania, podziwu i uwielbienia ze strony fanów, a pod tym względem Meksyk daje swoim piłkarzom wszystko?

Z Meksykiem będziemy się stykać często, wszak w roku 2026 ten kraj, wraz z USA i Kanadą będzie gospodarzem kolejnego Mundialu. Piękno w piłce polega na tym, że nie istnieją w niej opinie niekontrowersyjne czy bezdyskusyjne. Zapraszamy do poznania naszych i prosimy o podzielenie się waszymi.

Koszyk